środa, 19 września 2012

Dystopia: 0001. 14:20


Wszystko zaczęło się od lenistwa. Nie chodzi mi tutaj o lenistwo jako brak chęci do ruchu, czy pozmywania naczyń. Chodzi mi o rzecz po tysiąckroć gorszą – lenistwo intelektualne. Opiekunowie nauczyli nas być leniwymi, Opiekunowie wytłumaczyli nam, że łatwiej jak oddamy parę spraw w ich ręce, a oni rozdysponują środki z tymi sprawami związanymi wedle własnego uznania. Zaczęło się niewinnie i z chęcią niesienia pomocy. Nikt nie pamiętał, że piekło wybrukowane jest dobrymi intencjami. Nikt nie pamiętał niefortunnych słów „Chciałem dobrze”.

Przybliżę Wam więc historię Zmiany, a raczej jej początek.

Na Ziemi byli i są ludzie potrzebujący materialnego wsparcia. Wszyscy wiedzieli, że trzeba im pomagać. Wszyscy wiedzieli, że jest to dobre, jest to moralnie poprawne i robili to. Jednak człowiek stawał się bardziej zapracowany i oglądał coraz to więcej telewizji. Telewizja zaczęła więc stanowić rodzaj „protezy emocjonalnej i społecznej”. Zamiast wyjść na zewnątrz i porozmawiać z sąsiadem lub zrobić coś ze społecznością lokalną – czy to spotkać się i pograć w karty, czy pomóc starszej sąsiadce z zakupami ludzie oglądali masę seriali. Doszło więc do tego, że zamiast zainteresować się rzeczywistymi ludźmi wszyscy spotykali i pytali się wzajemnie „Widziałeś co Jacek zrobił w ostatnim odcinku?! To jest nie do pomyślenia”. A nie do pomyślenia było to, że sąsiad bił swoje dzieci, a nikt nie chciał usłyszeć. Do sprawy telewizji na pewno wrócę.

Opiekunowie pewnego dnia stwierdzili „Jeśli wszyscy i tak dają, to może my się tym zajmiemy? Żeby było sprawiedliwie niech każdy da 2% swoich przychodów nam – my sprawiedliwie rozdysponujemy pomiędzy potrzebujących”. Ludzie widząc, że to jest całkiem logiczne i niegłupie i odciąży ich z potrzeby pomocy, potrzeby pomyślenia o drugim człowieku zgodzili się. Tak lenistwo powolutku wkradało się w inne sfery życia. Przecież każdy musi się czasem leczyć – ma katar, złamię nogę, babcia zachoruje na raka. Nikt nie jest nieśmiertelny, więc lenistwo intelektualne i przedsiębiorcze kwitło. Fabryki samodzielności w naszych mózgach stopniowo spowijał mech nieróbstwa i obojętności, bo przecież Opiekunowie dbali o wszystko. Doszło do tego, że Opiekunowie stali się nadludźmi, bo oni decydowali o dystrybucji środków – NASZYCH ŚRODKÓW. Jednak ludzie byli zbyt ogłupieni przez telewizję, przez Opiekunów, przez lenistwo. Zgadzali się na zastępowaniem Wolności – Prawami. Bo jakże lepiej brzmi Prawo do renty, niż Wolność od zapłacenia składaki. Prawa okazały się medialne, stały się wręcz celebrytami, które z powodu lenistwa właśnie stały pożądane, a wręcz pociągające. Nikt nie zastanawiał się nad tym skąd brały się środki na wspieranie wszystkiego, wszystkich.

Bo przecież łatwo wymienić swoje Wolności na Prawa i Lenistwo, prawda? Ostrzegam Was, ostrzegam Was z całej mojej mocy. Nie pozwólcie by w przyszłości historia zatoczyło koło.

Następnym razem napiszę o skutkach tego działania.

wtorek, 18 września 2012

Dystopia: 0000. 14:45


Piszę te słowa do Was z Teraz. Czas przestał być istotny, przestał być nawet linią ciągłą, aktualnie jest spiralą. Gdy przyglądam się ludziom z mojego otoczenia wszyscy wyglądają dokładnie tak samo. Poród, Szkoła Pierwszego Stopnia, Szkoła Drugiego Stopnia, na szczęściarzy czeka Szkoła Trzeciego Stopnia, a jak nie to Partnerka Dobrana, dwójka dzieci, dokończenie wieku produkcyjnego i wyjazd do Kolonii Emeryckiej.

Wierzę w zmianę, wiem że dla moich współczesnych wydaje się to utopią, nawet gdy cicho szeptami między sobą nie przyznają się do Nadziei. Z moich wyliczeń wynika, że Zmiana nadeszła około dziewięćdziesięciu lat temu, więc powrót do wolności i zmiana mentalności musi potrwać przynajmniej tyle samo. Jednak tylko Wolność i Oddolna Inicjatywa pozwoli nam rozprostować nasze życia ze spirali do linii, a może jeszcze innych kształtów.

Nie mam pojęcia kiedy ktoś będzie czytał moje słowa, więc muszę przedstawić siebie i swoją historię i mój świat. Jednak nie teraz.

Nie podam swojego imienia ani numeru, gdyż obawiam się Agencji Kontroli Komunikacji Bezprzewodowej.

Moi rodzice mieli dobrą pracą – na cały etat! – więc mogliśmy sobie pozwolić na zamówienie komputera. Internet jest dostarczany bezpłatnie, gdyż jest podstawowym prawem każdego człowieka. Grzebanie w Sieci sprawiało mi przyjemność, więc w wolnej chwili chodziłem po różnych stronach, dość szybko odkryłem, że niektóre treści są cenzurowane – było to widocznie dla mnie, gdyż pewnie fakty zmieniały się z dnia na dzień, a czasem z godziny na godzinę – jeśli dotyczyły relacji On Air. Prawdziwy przełom nastąpił jednak gdy odkryłem sieć ROT. Miejsce, w którym wielokrotne szyfrowanie przez punkty na całym świecie pozwalało wrzucać anonimowe treści. Tak też powstaje ten pamiętnik, gdyż w sieci publicznej prawdopodobnie szybko by mnie oskarżono o Działalność Wywrotową.

To tyle teraz. Następnym razem będę pisał o moim świecie i jego historii najnowszej.

Odsłony w ostatnim miesiącu