Wszystko zaczęło się od lenistwa. Nie chodzi mi tutaj o lenistwo jako
brak chęci do ruchu, czy pozmywania naczyń. Chodzi mi o rzecz po tysiąckroć
gorszą – lenistwo intelektualne. Opiekunowie nauczyli nas być leniwymi,
Opiekunowie wytłumaczyli nam, że łatwiej jak oddamy parę spraw w ich ręce, a
oni rozdysponują środki z tymi sprawami związanymi wedle własnego uznania.
Zaczęło się niewinnie i z chęcią niesienia pomocy. Nikt nie pamiętał, że piekło
wybrukowane jest dobrymi intencjami. Nikt nie pamiętał niefortunnych słów „Chciałem
dobrze”.
Przybliżę Wam więc historię Zmiany, a raczej jej początek.
Na Ziemi byli i są ludzie potrzebujący materialnego wsparcia. Wszyscy
wiedzieli, że trzeba im pomagać. Wszyscy wiedzieli, że jest to dobre, jest to
moralnie poprawne i robili to. Jednak człowiek stawał się bardziej zapracowany
i oglądał coraz to więcej telewizji. Telewizja zaczęła więc stanowić rodzaj „protezy
emocjonalnej i społecznej”. Zamiast wyjść na zewnątrz i porozmawiać z sąsiadem
lub zrobić coś ze społecznością lokalną – czy to spotkać się i pograć w karty,
czy pomóc starszej sąsiadce z zakupami ludzie oglądali masę seriali. Doszło
więc do tego, że zamiast zainteresować się rzeczywistymi ludźmi wszyscy spotykali
i pytali się wzajemnie „Widziałeś co Jacek zrobił w ostatnim odcinku?! To jest
nie do pomyślenia”. A nie do pomyślenia było to, że sąsiad bił swoje dzieci, a
nikt nie chciał usłyszeć. Do sprawy telewizji na pewno wrócę.
Opiekunowie pewnego dnia stwierdzili „Jeśli wszyscy i tak dają, to może
my się tym zajmiemy? Żeby było sprawiedliwie niech każdy da 2% swoich przychodów
nam – my sprawiedliwie rozdysponujemy pomiędzy potrzebujących”. Ludzie widząc,
że to jest całkiem logiczne i niegłupie i odciąży ich z potrzeby pomocy,
potrzeby pomyślenia o drugim człowieku zgodzili się. Tak lenistwo powolutku
wkradało się w inne sfery życia. Przecież każdy musi się czasem leczyć – ma katar,
złamię nogę, babcia zachoruje na raka. Nikt nie jest nieśmiertelny, więc
lenistwo intelektualne i przedsiębiorcze kwitło. Fabryki samodzielności w naszych
mózgach stopniowo spowijał mech nieróbstwa i obojętności, bo przecież
Opiekunowie dbali o wszystko. Doszło do tego, że Opiekunowie stali się
nadludźmi, bo oni decydowali o dystrybucji środków – NASZYCH ŚRODKÓW. Jednak
ludzie byli zbyt ogłupieni przez telewizję, przez Opiekunów, przez lenistwo.
Zgadzali się na zastępowaniem Wolności – Prawami. Bo jakże lepiej brzmi Prawo
do renty, niż Wolność od zapłacenia składaki. Prawa okazały się medialne, stały
się wręcz celebrytami, które z powodu lenistwa właśnie stały pożądane, a wręcz
pociągające. Nikt nie zastanawiał się nad tym skąd brały się środki na
wspieranie wszystkiego, wszystkich.
Bo przecież łatwo wymienić swoje Wolności na Prawa i Lenistwo, prawda?
Ostrzegam Was, ostrzegam Was z całej mojej mocy. Nie pozwólcie by w przyszłości
historia zatoczyło koło.
Następnym razem napiszę o skutkach tego działania.